poniedziałek, 13 lutego 2017

Zastosuj tą metodę, a nie popadniesz w długi.

karta kredytowa














Płacenie kartą kredytową, branie pożyczek, czy kupowanie na raty to, według mnie, nic innego jak igranie z ogniem. Owszem, czasami można się przy tym ogniu rozgrzać, ale raczej częściej kończy się to silnymi poparzeniami.

Jeśli chcesz dowiedzieć się dlaczego nie powinieneś kupować rzeczy, na które nie masz pieniędzy- koniecznie przeczytaj dzisiejszy wpis.


Do napisania dzisiejszego artykułu zainspirowała mnie rozmową, którą odbyłem z jednym ze znajomych. Nasza rozmowa dotyczyła samochodów, a konkretnie ich kupowania, czyli gdzie i za ile nabyliśmy nasze pojazdy.

Przedstawialiśmy sobie różne metody kupowania aut, ich plusy i minusy, na co potrzeba zwrócić uwagę oraz na jakie koszty możemy się załapać wybierając poszczególny sposób itp. I tak miło sobie gawędziliśmy dopóki mój współrozmówca nie przyznał się, że on swoje auto kupił za cenę dużo wyższą niż zakładał kupić i na dodatek wziął na ten zakup kredyt.

W tym momencie ręce opadły mi do samej ziemi.

Co gorsza mój znajomy był z tego wszystkiego bardzo dumny. Stwierdził, że dobrze, że to się tak wszystko ułożyło, bo dzięki temu na fajne, modne auto, które co prawda będzie spłacał kilka dobrych lat i na które wydał całe swoje oszczędności, ale przynajmniej wygląda w nim jak GOŚĆ.

No tak! Rzeczywiście, pozbawienie się jakiegokolwiek zabezpieczenia finansowego i zaciągnięcie długu to naprawdę jest mała cena za wyglądanie jak GOŚĆ w swoim aucie.

I tak oto mój rozmówca stał się jednym z miliona Polaków, których od poważnych problemów finansowych dzieli dosłownie wielkość jednej pensji. Brawo! (No ale wygląda jak GOŚĆ 😀)

Nie kupuję czegoś, gdy mnie na to nie stać


W swoim życiu staram się przestrzegać jednej prostej zasady: nie kupuję rzeczy, na które mnie nie stać. No dobra, raz coś kupiłem, ale było to mieszkanie, a to troszeczkę inna historia 😋. Ale innych rzeczy, czy usług nigdy nie kredytuję. Nawet nigdy nie wziąłem czegoś na raty, nawet te „0%”.

Może sztywne trzymanie się powyższej zasady nie do końca jest najmądrzejszym rozwiązaniem, ale kiedy popatrzę na stan swoich finansów osobistych dochodzę do wniosku, że w takie postępowaniu jest dużo racji.

Nie chcę wyjść na mądrale, który się przechwala, ale uważam, że postępowanie w taki a nie inny sposób jest jednym z kilku czynników, dzięki którym osiągnąłem stabilizację finansową i stać mnie na to, aby regularnie oszczędzać mniejsze lub większe kwoty.

Cudowne życie na kredyt


Fajnie się żyje za cudze pieniądze. Wystarczy dowód osobisty i już można cieszyć się przedmiotami, które jeszcze przed paroma minutami były poza naszym zasięgiem. Po prostu bajka!

Taki sposób myślenia pogłębiają w nas także wszechobecne reklamy „chwilówek”, które wmawiają nam, że zaciągnięcie długu to jedyny sposób na to, aby dogonić swoje marzenia i żyć tak jak się chce. Szkoda tylko, że nigdzie nie pisze ani nie mówi się o tym ile osób później z takim długiem?... -nie długiem, przecież w reklamach nigdy nie pada słowo dług- więc nie pisze i nie mówi się o tym ile osób z taką „wypożyczą” czy „mini ratką” zmaga się przez wiele lat, doprowadzając się niemal do bankructwa.

Bardzo łatwo ulec pokusie i sięgnąć po cudze pieniądze po to, aby kupić coś, na co nas tak naprawdę nie stać. Szkoda tylko, że bardzo często na koniec nie ma komu spłacać rat.

Według Raportu InfoDług przygotowanego przez BIG InfoMonitor, na koniec marca 2015 roku ponad 2 mln Polaków nie radziło sobie z terminowym regulowaniem swoich zobowiązań kredytowych i pozakredytowych, a łączny zaległy dług sięgnął 44,65 mld zł.

I pytanie- niby skąd się wzięły te liczby? A no właśnie stąd, że ludzie zbyt często porywają się na rzeczy, na które ich po prostu nie stać, nie myśląc o konsekwencjach, które mogą z tego wyniknąć.

Podsumowanie


Dług jest jak pudełko zapałek. Jednym posłuży do rozpalenia ogniska, przygotowania posiłku czy zwyczajnego ogrzania się. Natomiast w rękach innych osób stanie się ono przyczyną ogromnego pożaru, które strawi cały ich dobytek. Jeśli zatem nie jesteś osobą świadomą zagrożeń, nie posiadasz odpowiedniej wiedzy jak działa dane narzędzie i jak się z nim obchodzić- nie igraj z żywiołem, strzeż się ognia i nie baw się zapałkami.

A jak u Ciebie jest z pożyczkami? Może na świecie jest więcej osób myślących w sposób podobny do mnie? Daj znać, co sądzisz na dany temat i oczywiście, jeśli podobał Ci się dzisiejszy wpis udostępnij go swoim znajomym
----
Ostatnio na blogu Oszczędzanie i Biznes ukazał się mój gościnny wpis, w którym rozprawiam się z wydatkami poniesionymi na "życie towarzyskie" i przyjemności- jeśli więc chcesz dowiedzieć się jak zaoszczędzić kilka stówek w ciągu roku na imprezkach nie rezygnując przy tym ze spotkań ze znajomymi- koniecznie sprawdź mój artykuł.

Przypominam także o możliwości zapisywania się na NEWSLETTER. Dzięki temu będziesz zawsze na bieżąco z udostępnianymi przeze mnie artykułami. Z góry dziękuję za wszystkie subskrybcje.

Pozdrawiam/Wojtek

                 


23 komentarze:

  1. samochód na poziomie jest wymagany w niektórych zawodach - przykładowo jeśli adwokat podjedzie 15-Letnim odrapanym fiatem to ilu potencjalnych klientów straci ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się, ale to są wyjatkowe sytuacje. Większosć ludzi nie potrzbuje super auta za niewiadomo jaką kasę, aby jeździć nim w weekand na większe zakupy.

      Usuń
    2. Szczerze? Jeśli potrzebowałabym usługi dobrego prawnika, mógłby na spotkania przyjeżdżać komunikacją miejska albo na hulajnodze, byleby miał wiedzę teoretyczną i umiał ją wykorzystać w mojej sprawie.

      Co do samego wpisu - zmieniają się zasady życia... Nawet tzw. telefon a abonament z aparatem tel. to nic innego, jak wzięcie czegoś na raty...

      Usuń
  2. Ja się wcale Twojemu rozmówcy nie dziwię, presja społeczna, marketingowa, a nawet w obrębie rodzin jest tak potwornie silna, że mało kto daje radę powiedzieć NIE systemowi ;-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem te wszytskie silne naciski, ja też je czuję każdego dnia, ale czasami naprawdę chwilę się zastanowić nad swoim postepowaniem i pomysleć o swojej przyszłości, aby szybko wrócić na ziemię.

      Usuń
  3. Na szczęście nie wszyscy tak myślą bo inaczej jeździlibyśmy biedawozami na lpg i ubierali się w szmateksach. A umierając krzyczelibysmy - dlaczego nie oszczędziłem więcej mamony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze powtarzam, że nie chodzi o to aby jak najwięcej oszczędzać i całe życie wszytskiego sobie odmawiać. Pieniądze są po to aby je wydawać, a rzeczy po to aby je kupować ale zadłużać się tylko po to, aby się pokazać, zadłużać się aby poczuć się człowiekiem lepszym niż sąsiad, czy zadłużyc się po to aby podbudować swoje ego to według mnie czysta głupota.

      Usuń
    2. Akurat auta na LPG na pewno mniej szkodzą środowisku, więc pudło. A w szmateksach można się bardzo porządnie ubrać. Ostatnio koleżanka prawie mnie pobiła, bo kupiłam (podobno)markową bluzkę właśnie w ciucholandzie, dając za nią 5 zł (właściwie nieużywana)... W "normalnym" sklepie kosztowała 100 zł a kto wie, ile osób przymierzyło "nową" bluzkę w markowym sklepie, zanim ta znalazła nabywcę...

      Usuń
  4. Karta kredytowa to pomocne rozwiązanie dla kogoś, kogo... na taką kartę stać. I kto jest świadomy jej działania i potrafi pilnować terminów. Osobiście od kilku lat posiadam kartę Impresja Millennium i jestem z niej zadowolona - dopiero co kupiłam mieszkanie, wykończyłam je i wyposażyłam w sprzęty i meble. Część wyposażenia kupiłam właśnie na kartę (mam na niej limit 3500 zł). Wszystko już pospłacałam, ba! Za zakupy w Piotrze i Pawle oraz Deichmannie dostałam spory moneyback (to są jedne z wielu sieci partnerskich tej karty).

    Gdy kogoś nie stać na spłacanie karty w terminach, a ma ustawiony znaczny limit, to niech nawet się do niej nie dobiera - odsetki dadzą mu ostro popalić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karta kredytowa jest potężnym narzędziem, mocno zaawansowani uzytkowanicy kart potrafia nawet na nich zarabiać, ale to są wyjatki. Przeciętny Kowalski nie wie jak działa karta i nie rozumie mechanizmu jej działania dlatego w jego rękach ten kawałek plastiku to nic innego jak maszynka do zadłużania się. Dletego jeśli tylko możemy to przestrzegajmy ludzi przed bezmyślnym konsumpcjonizmem i kredytowaniem zachcianek :)

      Usuń
  5. Myślę podobnie jak ty nic na pokaz i za wszelka cenę.Kupno lodówki czy pralki gdy nie ma szans na naprawę i raty nie ma odłożonych środków zmusza nas do szybkiego działania i wtedy fajnie gdy można kupić to na raty 0%. Sama z tego korzystałam.Sprzęty na drugi dzień w domu a my spokojnie spłacamy niewielkie raty.Myślę że to nic strasznego do momentu pytania mieć czy być.Teraz oszczędzam. Na pewno nie trzeba mieć wszystkiego za każdą cenę a kolegę zapytać kiedy był np. w teatrze i czy śpi spokojne.Lućka

    OdpowiedzUsuń
  6. Klasyka społeczeństwa - kupujesz rzeczy, których nie potrzebujesz i na które Cię nie stać, aby pokazać się ludziom, którzy maja Cię gdzieś :D Istny matrix. Osobiście, preferuję wolność finansową i spokój psychiczny nad "wizerunkiem" - co nie znaczy, że "oszczędzam" na wizerunku. Po prostu na kredyt musi Cię być stać - to nie jest darmowa kasa. Co do zarabiania na kredytach i opieraniu inwestycji na nich, to już nie jeden milioner popłynął z majątkiem idąc tą drogą - a wydawało by się, że głupi kredyt to domena biednych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się- kredyt to nie darmowa kasa. Ten pieniądz kosztuje i czasami są to potężne pieniądze. Pożyczasz 10 tys a za 2 miesiące masz do oddania 15 tys i weź to udźwignij. Dlatego lepiej nauczyć się żyć troszeczkę skromniej i unikać kredytowania.

      Usuń
  7. Zadłużanie na konsumowanie nigdy nie jest dobrym wyborem. Ja stosuję taką jedną prostą zasadę, mianowicie nie mam pieniędzy = nie kupuję. I dobrze mi z tym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no i prawidłowo :) właśnie o tym jest ten tekst.

      Usuń
  8. Korzystam z karty kredytowej, jest to dość kosztowne ale wygodne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wygodne i właśnie za tą wygodę trzeba płacić. Chociaż jeśli robi się to z głową to ponoszone koszty są niskie. Ale trzeba dokładnie znać zasady działania karty kredytowej.

      Usuń
  9. No tak, badania rynku prowadzone przez największe instytuty w Polsce (CBOS, OBO, PENTOR, Millward Brown) pokazują jednoznacznie, że Polacy nie tylko nie potrafią, ale przede wszystkim nie chcą oszczędzać. Większość z nas nadal wychodzi z założenia, że jakoś to będzie - wydajemy wszystkie pieniądze z pensji i jeszcze się zadłużamy. Bo przecież musimy mieć najnowszy model telewizora, tabletu, czy iPhone.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i życzę wszystkim, aby zawsze w życiu wszystko udawało i żeby nikogo nie spotykały żadne trudne sytuacje losowe. Sam jednak wolę być zapobiegliwy i zabezpieczyć się na różne ewentualności.

      Usuń
  10. Kredyty i raty same w sobie nie są takie złe, ale musimy dopasować wielkość zakupu do naszych możliwości finansowych. Teraz mamy pracę a jutro możemy już jej nie mieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Zawsze powinno się wziąć pod uwagę także to, że w życiu nie zawsze wszytsko musi pójść zgodnie z planem.

      Usuń
  11. Jedynym tak naprawdę sensownym kredytem jest ten pod hipotekę. Nie widzę nic złego w tym żeby za pożyczone pieniądze kupować rzeczy podstawowej potrzeby, do jakich niewątpliwie należy dach nad głową. Natomiast kredyty konsumpcyjne wszelakiej maści to już prosta droga do finansowej ruiny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, po ilości firm oferujących kredyty i pożyczki można wnioskować, że jest na to popyt i musi być on na prawdę spory.

      Usuń

Komentarze na blogu są przeze mnie moderowane. Wszelkie próby spamowania linkami czy promocji stron internetowych będą blokowane. Blokowane będą też wulgaryzmy i niestosowne zachowania.